wrzuć foty tej Alfy
wrzuć foty tej Alfy
Jak stała w garażu to już można mówić o włamaniu
Powodzenia w szukaniu.
Wg. mnie już następnego dnia Twoja bella na części była w ponad połowie rozebrana.
Jak mnie ukradli auto w lutym, to od wszystkich ( od przyjmujących zgłoszenie na miejscu, po kryminalnych na miejscu i w komendzie, po likwidatora z ubezpieczalni ) słyszałem, żebym się nie nastawiał na to że auto się znajdzie. I nie znalazło się.
przyjmij wyrazy współczucia
Dużo się znajduje? A gdzie tak czytałeś/słyszałeś?
To co ja słyszałem od policji różnej maści ( podczas całej procedury ) to mówili, że jak się znajdzie to będzie cud. Auta znajdują się przez przypadek.
Jak wpadnie jakaś dziupla bo np. ktoś miał w aucie GPSa albo zostawił telefon i można go namierzyć.
B. fajny temat jest taki, żeby kupić telefon za 50zł, karta żeby była aktywna, włączyć go i chociaż raz na tydzień naładować.
Schować go gdzieś w aucie i tyle.
Wszelakie zabezpieczenia nie mają znaczenia dla dzisiejszych złodziei. Niezależnie czy chcą ukraść auto z pod bloku czy w ogrodzonym domu z garażu.
Można pójść dalej, kupić telefon z androidem (dziś to już grosze, kilkadziesiąt złotych), podłączyć ładowarkę na stałe, kupić kartę sim z jakimś minimalnym pakietem danych i wgrać jakąś aplikację lokalizującą (choćby google maps z odpowiednią opcją). Mamy wtedy lokalizator GPS za grosze.
Panowie było włamanie do domu, ukradli z domu motocykl i auto. Sprawa jest zawiła, skradziono w Rogożniku koło Będzina ( woj. Śląskie ). Jak rozmawiałem z ludźmi z tego świata to mówią ze idiota kradnie alfe bo na części to to będzie sprzedawał przez kilka lat. Auto gdzieś najpewniej leży porzucone, mieli zlecenie na motocykl, pech chciał ze znaleźli też kluczyki do alfy.
Moje auto znalazło się 4 miesiące po kradzieży.