[MENTION=67978]AdiCarrion[/MENTION]
[MENTION=53152]Tomtrz[/MENTION]
Skoro przytoczony został wątek o Tonale: tam nikt nie mówi, że od 2035 roku wszyscy macie kupować Tonale i jest to jedyne słuszne rozwiązanie.
Czaicie różnicę?
Nie chcę Tesli nawet jeśli będzie w rosso i z busso.
Oczywiście, że nie zawsze należy wierzyć w to co mówią nam ludzie, którzy coś chcą sprzedać. Natomiast w tym przypadku są to trochę różne rzeczy.
W przypadku tamtych głosów, na podstawie tego co się dzieje, uważam że ma to sens, mogę się mylić, ale dla mnie trzyma się to kupy.
W tym drugim przypadku, jeżeli ktoś trochę myśli, chłop sam się orze, niczym nasz Janusz Kowalski.
-podaje jako główny dowód, tego że EV są dobrym wyborem, nie to że są dobre (są ciche, mają wysoki moment w szerokim zakresie obrotów już od 0, że eksploatacja jest tańsza, czy chociażby to mityczne EKO), tylko to, że będą mniej nękane fiskalnie i będą mieć dopłaty w przeciwieństwie do kija na spalinowe
-wspomina, że mają wiele samochodów z zasięgiem przekraczającym 500 km, po czym opowiada, że nie dojechał z Poznania do Warszawy (300 km)
-mistrzostwem było to, że różnica w zasięgu zimą i latem, to tylko energia na rozgrzanie samochodu.
Przerzuciłem Twój post tutaj bo idealnie pasuje do tego tematu:
Tak jak piszesz, jednemu dane minusy przeszkadzają i są nie do przyjęcia, innemu nie przesłaniają plusów. FXX marzy o V6 i do tego jeździ głównie trasy. Elektryk nie jest dla niego przy obecnym poziomie technicznym i infrastruktury.
Czy to oznacza, że powinien krytykować tą technologię przy każdej okazji? Przecież dla wielu innych jeżdżących samochodami samochód elektryczny może być dobrym rozwiązaniem już teraz. Ty sam regularnie jeździsz z przyczepą, każdy samochód u Ciebie musi być uniwersalny pod każdym względem (rozumiem, że w busso tez masz hak) i dlatego elektryk jest nie dla Ciebie. Być może jednak Twoja sąsiadka która jeździ samochodem do pracy pobliskiej rodziny widziałaby się w elektryku. Będziesz jej go obrzydzał tylko dlatego, że ma niski zasięg przy ciągnięciu przyczepy?
Nie chcecie jeździć elektrykami - przecież nikt was nie zmusza. Uszanujcie fakt, że inni mogą chcieć nimi jeździć i że rozwój tej technologii wpłynie pozytywnie na komfort życia ich i innych mieszkańców miast.
Kto i kiedy _krytykuje technologię_ jako taką ? gdzie ? jak ? nie bądz tak płytki i jak widzisz "nie" w temacie jakimś, nie patrzysz z czym to "nie " się wiąże ?
Jakie "obrzydzanie" ? to nie potrawa żeby móc obrzydzać. Albo coś działa i robi co do niego należy albo nie. Jak nie robi to opisanie tej cechy a nie jakieś obrzydzanie, co to za kategorie w ogóle.
Jeśli ktoś krytykuje to _natrętne nachalne sztuczne wciskanie tej technologii nawet tam, gdzie kompletnie się nie nadaje. (TOPR i Enyaq absurd żałosny)
Jak to nikt nie zmusza ??? nachalna nagonka na spalinowce, odwracanie uwagi od faktycznych źródeł zanieczyszczeń, sztuczne pompowanie cen taniej i sprawdzonej technologii (spalinowej przez kary) to nie zmuszanie ?
I ten unioeuropejski nakaz i wytyczna jednej i jedynie słusznej technologii czy się nadaje czy nie, czy obywateli będzie stać na nią czy nie. Czy faktycznie cokolwiek w klimacie zmieni czy nie .
Nikt nie zmusza, dobre.
A co do sąsiadki wyimaginowanej która do niczego innego auta miałaby nie używać jak do jeżdzenia jak mrówka w te i wewte do pracy to bym jej taxi doradził , zaoszczędziłaby kilkaset tysięcy, mogła mniej pracować i uratowałaby część planety, bo o produkcję i późniejsze składowanie tego jednego auta byłoby mniej.
Naprawdę nie widzisz że tu chodzi o ten nakazowy tryb wprowadzania tej technologii łącznie z tymi zastosowaniami gdzie nie pasuje ???
(nie w Vkach nie mam haków, w pucharówce i kitkarach także, nie mam pojęcia czemu tak niby "rozumiesz" , wystarczą z zapasaem dwa w Mazdach)
Jest jeden aspekt nie za bardzo obecny w tej dyskusji.
Niemal wszystkie kraje starej unii już są na poziomie śladu węglowego w energetyce
zdecydowanie deklasującego nasz. Np Francja 30x, Niemcy 3x, Austria 7x.
Z tego punktu widzenia decyzja "tylko elektryki" raczej ma sens.
Jest to raczej konsekwentne - po polityce "tylko diesle" ;-)
A co to znaczy że deklasują nas w sensie śladu węglowego?
Czy nie to że go przerzucają w inne rejony tej samej planety, budując przy okazji (lub to jest celem ) inne potęgi a UE deklasując do roli kolonii. A planecie zwisa czy UE czy Azja czy Afryka produkują CO2 w zasadzie . A produkują coraz więcej m.in. aby zaspokoić rozbuchana konsumpcję wszystkiego w Europie.
BTW rzekomo od 2000 roku powierzchnia terenów zielonych wzrosła o 15 proc na ziemi. CO2 naturalnie przerabiany. Będzie kiedyś ropa. Przyroda korzysta i sobie radzi.
Jest faktem że "ślad węglowy" produkują głównie Indie i Chiny. Inni to małe miki :-). Ale tak to już działa. Stara unia plus Kalifornia po prostu daje (dobry) przykład.
My trochę nie łapiemy się na to.
W pewnym stopniu dzięki PiSowi ;-)
Wysłane z mojego LM-G900 przy użyciu Tapatalka