nie to ze jezdzilem bez oleju tylko to ze nigdy bym nie pomyslal ze w ciagu tylu kilometrow zginie caly olej.dzisiaj bylem u kolegi ktory zajmuje sie takimi samochodami no i juz wiem ze remontowac sie nie oplaca tylko teraz kwestia co dalej? dowiedzialem sie ze albo sprzedac auto albo wszczepic inny motor :/ pytanie ile wezme za ten samochod? 7000 8000 to jest realne ? a koszt innego motoru to 3000+przekladka i nie wiem co kupie...moze wy cos poradzicie albo ktos ma jakies serduszko do niej z pewnej reki? dzieki za wszystkie rady pozdrawiam