Cześć!
piszę lekko podłamany, prośba o rade.
Jestem we Vieste w Włoszech, 1700 km od domu i podczas przyspieszania w trasie wyskoczył mi Check Engine, odcieło moc, silnik zaczął głośniej pracować oraz na prostym toolu OBD (Squadra Logger mam, więc widzę takie rzeczy na bieżąco na zegarach) najpierw wyskoczył P0016 i minutę po nim P0100. Postój na tej drodze to ryzykowanie życiem, więc decyzja że jade, proszę nie oceniajcie, taka decyzja podjeta w emocjach. Kręta górska droga i max 2,5 tys obrotów i tak 30-50kmh dokulałem się kilkadziesiąt km do miasteczka, serwisu i hotelu...
Na szybko znalezione ex-ASO i od razu na podnośnik i rano ma podpiąć komputer prawdziwy i zdecydujemy co dalej... O ile powiedzą mi coś więcej niż już wiem. Obstawiam, że (znowu!) przeskoczył mi rozrząd, ciekawe z jakiego powodu tym razem...
Autko 125kkm. Przy 99k km w grudniu zrobiłem pełny rozrząd itd uszczelki smoka. Po 2 tysiącach od tej wymiany również w trasie podczas redukcji i lekkiego przyspieszania wyskoczył P0016 i check i te same objawy. Dojechałem wtedy do celu kilkadziesiąt km i następnie laweta pół polski do mechanika na reklamację. Okazało się, że jedna z rolek rozrządu po prostu puściła na swoim mocowaniu do silnika...wada fabryczna podobno... na szczescie pasek skoczył tylko o 1 zabek wtedy. Poszła reklamacja do producenta ale wiadomo jak to jest, temat zniknął a mi została założona nowa rolka w ramach gwarancji po wymianie. OKAY...
Pojeździłem tak pół roku, dwie wymiany oleju zrobione w międzyczasie, silnik żyleta żadnych problemów. Ostatnia wymiana oleju przy 121k km przed trasą, kontrola auta i następnie wycieczka na wymarzone wakacje do Włoch... Przez całe 3 tyś km wycieczki super jazda, następnie problemy jak wyżej... Zastanawiam się czy brać assistance do Polski (na szczęście mam bez limitu km) czy może próbować tutaj lokalnie... Jutro będę jeszcze rozmawiał z polskim i włoskim mechanikiem, ale chciałem jeszcze was dopytać o radę.
Szerokości!