Hej, witajcie
Mam problem ze swoją 166stką. 2,4 jtd. Polega on na tym że od niedawna wyczułem spadek mocy w aucie oraz falujący obroty tuż po odpaleniu.
A wszystko (chyba) zaczęło się podczas jazdy z krakowa do zakopanego. Rano odpaliłem auto, i nic nie było podejrzanego,
w trakcie jazdy dopiero zaczęło się coś dziać. Zacząłem slyszeć jakiś hałas spod maski przy ruszaniu (1 i 2 bieg).
W połowie drogi do zakopanego jadąc pod dość stromą góre, nagle wyczułem momentalny spadek mocy, i zapaliła się kontrolka silnika czerwona.
Od razu zjechałem na bok, zgasiłem silnik. Za chwile odpaliłem, kontrolka znikła odrazu. Dalej podczas jazdy przy dodawaniu gazu cos go muliło, a za sekunde wszystko wracało do normy. Do zakopanego jakoś dojechałem. Na wieczór wracając, już nie występowały wyżej wymienione obiawy, ale za to odczuwalny był spadek mocy. Auto trudniej rusza. A o ruszaniu z 2 biegu to na wysokich obrotach można, a wczesniej to był dla auta pikuś.
Gdzie mogę szukać problemu?
Myślałem nad sprzęgłem, przepływomierzem (za cholere nie wiem jak go odkręcić).
Ewentualnie któreś koło blokuje ale wątpie.