Co jakiś czas temat wraca, przeważnie gdy ktoś do nich zagląda. U mnie w 156 2,5V6 raz już przy stukilkudziesięciu tys km były wymieniane - tragedii nie było, ale lekko przytarte wierzchołki , ślady na na powierzchniach krzywek . Ok, może poprzednik oleju nie pilnował, może cośtam nie wiem.
Ale teraz przy okazji poszukiwania gdzie się płyn chłodzący podziewa rozebrane znów i znów podobne ślady na wałkach , a od tego czasu może z 80tys km przejechane. No ze 2 trackdaye i czasem w kość dostaje ale głównie jako zwykły tzw daily użytkowane auto.
Z tego co wiem, jest w pompach oleju po latach problem z oringami na rurce wychodzącej z pompy którą olej idzie do góry właśnie. Ale te oringi miałem po pierwszej naprawie wymienione i są mięciutkie (poprzednio były twarde faktycznie) , Więc to nie to.
Sprawa jest bez rozbierania silnika nie do wykrycia bo mocy pewnie ubywa, ale kto ją mierzy na co dzień przecież , i to nieodczuwalne w jeździe z dnia na dzień.
Aha, oleje ok raczej dotąd, choć może ostatnio zbyt mało lepki (5W40) dałem , ale zima, krótkie odcinki, nie wiem co gorsze. Może pompy oleju w V6 wydolność tracą - spotkał się ktoś z tym ?